Wyborczy sojusz Polski 2050 i PSL? "Jest już za późno"
W ostatnią środę Hanna Gill-Piątek ogłosiła w mediach społecznościowych, że odchodzi z Polski 2050. Jak stwierdziła, była to "trudna decyzja". W oświadczeniu polityk podziękowała osobom, z którymi współtworzyła formację Szymona Hołowni.
"Podjęłam niezwykle trudną decyzję, bo przez dwa i pół roku całą moją pracę włożyłam w budowę nowej polityki. Proszę uwierzyć, ta decyzja kosztuje mnie naprawdę bardzo dużo" – poinformowała Gill-Piątek. "Dziękuję za tę wspólnotę i dobrą pracę Szymonowi, moim sejmowym kolegom, wolontariuszom całego Ruchu Polska 2050. Wierzę w Was i trzymam za Was kciuki" – oznajmiła.
Gill-Piątek: Nie widzę siebie
Poseł nie ukrywa, iż powodem jej odejścia z partii Hołowni była współpraca Polski 2050 z Polskim Stronnictwem Ludowym.
– Tworzy się blok konserwatywno-ludowy i ja po prostu nie widzę siebie w tak bardzo skręcającym na prawo ruchu. O wiele bardziej wolałabym, żeby była to szersza formuła. Również z PSL-em, ale żebyśmy poszli do wyborów w takim bloku, który zapewniałby, iż nie będzie takiego zagrożenia, że Jarosław Kaczyński dostanie po wyborach misję tworzenia rządu w sytuacji, jeśli opozycja – nawet rozkawałkowana – wygra wybory – powiedziała Hanna Gill-Piątek w rozmowie z portalem Wyborcza.pl.
Listy wyborcze opozycji
– Co do jednej listy, musiałyby się dogadać duże ugrupowania. Musiałoby dojść do skutku porozumienie pomiędzy czterema liderami. Wiemy, że przez ostatnie miesiące takie rozmowy na szczycie były prowadzone – zaznaczyła poseł Hanna Gill-Piątek. I zauważyła, iż najprawdopodobniej Lewica pójdzie do wyborców sama, natomiast pozostałe ugrupowania opozycyjne mogą szukać współpracy i stworzyć jeden blok.
Dopytywana, czy możliwy jest sojusz wyborczy Polski 2050 i PSL, deputowana podkreśliła, iż "na wszelkie układanki jest już za późno". – Oczywiście, w oficjalnej narracji zawsze będzie mowa (...), że jest jeszcze czas na rozmowy, że wspólna lista czy też większy blok jest możliwa, że niczego nie wykluczają – zwróciła uwagę.